Pamiętacie moje gronowe? Postanowiłem w tym roku zrobić ekspryment i nie odciskać wytłok na suchy korek. Dałem im trochę luzu ale potem nastawiłem na tym kolejne wino. Nie licząc na to, że w ogóle coś z tego wyjdzie, dziś jestem w szoku. Nie dość, że wlałem zbyt dużo wody, zrobiłem za słodkie, to wyszło całkiem dobre wino. Sklarowało się w miesiąc. Uważałem, że kiepskie klarowanie mojego gronowego spowodowane jest też tym, że robię słodkie i mocne wina. Wytrawne klaruje się błyskawicznie. To wino jednak jest mocne i słodkie, a sklarowało się błyskawicznie. Ciekawe czemu i jak się ma do tego rozcieńczenie wodą.
A teraz najfaniejsze. Wino ma nie wiem... może trzy miesiące, a moża to pić! Co śmieszne to smakuje kwiatami
Ps. A gronowe wytrawne spleśniało. Po tylu porażkach rezygnuję, z robienia tego rodzaju wina na siłę.