Witajcie
Zbliżają się święta.Część z nas robi wędlinki.Jak wiadomo niektóre wędlinki się parzy.
A niewłaściwym parzeniem można nawet bdb. uwędzoną wędlinę schrzanić.Wyjdzie sucha niczym wiór.
Podaję tutaj link,
http://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic ... t=parzenie do sposobu opracowanego przez kolegę Wosia z ,,wędlin domowych" k. podszedł w sposób trochę odbiegający od powszechnie przyjętych zaleceń.
Zalecenia pierwotne to 1 godz na 1 kg. szynki w temp blisko 100 st. i do 68-72 st C.
Niejednokrotnie wyszedłem dobrze, kiedy stosowałem się do rad Kolegi Wosia.
Na W.D.trzeba się zalogować , więc wklejam treść:Mam nadzieję że kolega Wosiu nie będzie miał mi za złe
,,Parzymy swoje wyroby w temo.72-75*C (nie przekraczać 75) do uzyskania 68*C w środku.
Zaobserwowałem że wędzonki wychodzą dużo dużo ładniejsze i smaczniejsze.Wysoka temp.nie obkurczy ich, nie są tak jakby sfilcowane i zarazem są bardzo soczyste i kruche.Mięsień dwugłowy parzymy do wyższej temp.Całość procesu trwa dłużej niż utarte 1h/kg ale wygląd i smak to zrekompensują. Szynkę wkładamy do wrzącej wody na chwilkę i przygaszamy gaz.Szynka jest zimna i obniży temp.Jak temp ustali się na 72-75*C podtrzymujemy ją do uzyskania 68*C w środku szynki czy baleronu.Jedynie mięsień dwugłowy jako że jest najtwardszy parzymy do wyższej temp. np do 72*C" - cyt Wosiu
polecam i pozdrawiam