Cześć Mysza!
Ja mam prasę właśnej produkcji. W avatarze ją widać. Pracowałem nad nią z trzy dni i jak chcesz, to mogę Ci taką zrobić po kosztach. Niestety nie teraz, bo jest zima, ale widzę, że nie ma pośpiechu.
Nie wiem ile to może kosztować, bo nie policzyłem przy swojej. Wiem, że było taniej niż w sklepie przy prasie takiej pojemności. Druga sprawa, że lubię majsterkować i sprawiło mi to przyjemność, stąd nie pamiętam ile na to wydałem. W wolnym czasie możemy to policzyć.
Prasy z Twojego linka nie polecam. Jest tam podnośnik hydrauliczny. Zasada wyciskania moszczu polega nie na miażdżeniu owoców, skór i pestek, a na powolnym wytłaczaniu. Stąd taka prasa jest zła, bo machniesz trzy razy podnośnikiem i pomiażdżysz pestki. W prasie wystarczy zwykła długa śruba. Kręcisz do lekkiego oporu i czekasz chwilę, aż sok wycieknie itp. Nie wyciska się owoców na wiór, a tak raz zrobiłem. Wypłynęło coś białego i wino było gorzkie.
Zastrzeżenia pisane przes kolegów zależą od punku widzenia. Ja też używam prasy mało. Ale wcześniej wyciskałem ok 30l soku z winogron przez pieluchę. Ręce porozcinane, krew się leje, szczypie i brudne ręce przez tydzień. Szkoda zdrowia. Teraz trwa to pół godziny i robię to jednym palcem. Prasa jest z koszem z listew dębowych. Przywożę z działki, płukam kurz pod prysznicem i gotowa do użycia. Po pracy robię to samo i jest czysta. Nie rozumiem jakie kłopoty mają z tym inni. Owszem jest to ciężkie urządzenie, ale musi być masywne, żeby się nie powyginało i nie obracało podczas wyciskania. Poza tym taka prasa jest bardzo efektowna i można ją postawić w jakimś stylowym pomieszczeniu dla ozdoby. Coś jak ludzie stawiają kołowrotki itp.
Oprócz winogron, wyciskałem też śliwki, truskawki (nic złego im się nie stało) i dziką różę.
Za rok planuję wiśniowe i też spróbuję. Odległości między deskami zrobiłem tak małe, że nie przelatują przez nie pestki od winogron. Idzie więc fajnie. Przy śliwkach i innej ciapie, wszystko i tak wypłynie. Wkładam więc tą ciapkę w woreczki
płucienne i to dopiero wyciskam.
Do prasy potrzebowałem profil ze składu stali, śrubę z castoramy, kilka metali ze złomu, bo po co kupować duże ilości, jak potrzeba malutko. Poza tym łożysko oporowe, solidna decha dębowa, blacha z kwasówki jako taca i trochę śrub. Pociąć, wyszlifować, pospawać, pomalować i Voila

Ps. Na czarnym forum chłopaki robili rozkręcane prasy. Niby można to złożyć i schować, ale kosza nie da się rozebrać, a on zajmuje najwięcej miejsca. Stawiasz go na prasie i nie zajmuje to wiele więcej.