wtorek, 07 lipca 2009 12:56
Marek Nizio
Destylat malinowy w odróżnieniu od spirytusu malinowego nie jest wytwarzany z przefermentowanego moszczu malinowego. Aromaty malinowe podczas fermentacji nie zachowują niestety czystego charakteru owocowego. Dlatego też jedynym sposobem uzyskania dobrej jakości destylatu jest odpędzenie moszczu malinowego macerowanego spirytusem. Do eksperymentu wzięto 14,5 kg bardzo dojrzałych, lekko już fermentujących malin odmiany ,,Polana" i dodano 5 l spirytusu 95 %. Maceracja trwała 24 godz. Następnie dokonano destylacji prostej, bez żadnych urządzeń intensyfikujących. Grzanie pośrednie (płaszcz wodny) w początkowej fazie 2 kW, następnie 1,5 kW. Czas całkowity: 3 godz. 30 min. Odrzucona została frakcja początkowa niosąca o dziwo aromaty podobne do przedgonów. Miało to, jak się wydaje, przyczyny związane z początkiem fermentacji owoców. Frakcja środkowa charakteryzowała się czystym aromatem malinowym i jej odbiór zakończony został przy mocy 50 %. W chwili obecnej destylat dojrzewa od roku w naczyniu szklanym przy okresowym napowietrzaniu i spodziewane jest znaczne zaokrąglenie smaku.
poniedziałek, 06 lipca 2009 22:42
Marek Nizio
Pomiar kwasów w nastawie jest dużo prostszy, niż by się to mogło wydawać. Opiszę, jak ja to robię. Pewna dawka łopatologii pozwoli uniknąć zbędnych wątpliwości. Potrzebne będą: NaOH- zasada sodowa, czyli soda kaustyczna. Ja używam tej substancji w postaci czystej, bo akurat taką mam. Można, myślę, byłoby użyć nawet sody o czystości technicznej. Potrzebny będzie płyn o stężeniu 0,1 mola. Roztwór o stężeniu 1 mola NaOH zawiera 40 g NaOH w 1 dm3 roztworu. Odważamy dokładnie 2,00 g NaOH ( przy pomocy wagi cyfrowej) i rozpuszczamy , zachowując oczywiście ostrożność - mamy do czynienie z substancją silnie żrącą !!!, w ok. 0,25 l czystej (destylowanej, a przynajmniej przegotowanej) i ochłodzonej) wody. Dopełniamy wodą do objętości 0,5 litra (przydaje się tu menzurka 250 ml).papierki lakmusowe, dzięki którym uda nam sie uchwycić moment zobojętnienie kwasów, gdy ph=7, co odpowiada zmianie koloru na niebieskawy. Ja używam uniwersalnych (0-12 pH) papierków prod. czeskiej (universalni indikatorove papirky). Są dostępne również takie, które mają węższy zakres wskaźnikowy. Jako wskaźnika można też użyć BBT (błękitu bromo-tymolowego), jest on jednak drogi i dość trudno osiągalny. Luksusem jest tu pH-metr elektroniczny.Gwoli ścisłości trzeba dodać, że przy miareczkowaniu z użyciem pH-metru miareczkuje się standardowo do pHpipeta 5 ml, którą zastąpić można strzykawką jednorazową 5 cm3 ( do pobierania próbek nastawu i odmierzania roztworu zobojętniającego)dwie erlenmeyerki (zlewki) po 25 ml, lub inne niewielkie naczynia szklane i szklana pałeczka do mieszania.roztwór 1g (waga powinna mieć dokładność 0,01g) kwasu cytrynowego w 100 ml ( odpowiada to nastawowi o zawartości kwasu cytr. 10g/litr). Posłuży on do sprawdzenia metody i nauki przeprowadzania pomiaru.
Więcej…
poniedziałek, 06 lipca 2009 22:28
Marek Nizio
Faktem jest, że wiele osób biorących się za zrobienie sposobem domowym absyntu liczy na jakieś efekty halucynogenne. Nadzieje te (a przy tym i obawy) biorą się najczęściej, niestety, z niewiedzy.
Dla jasności wywodu powiedzmy sobie jaka jest w skrócie metoda wytwarzania absyntu. Podzielić ją można na trzy etapy: pierwsza maceracja alkoholowa (tradycyjnie używa się winiaku) zestawu kilku surowców roślinnychdestylacja maceratu polegająca na odebraniu tylko głównej, najbardziej aromatycznej frakcji – przedgony i pogony są odrzucanedruga maceracja w destylacie kilku ziół , najczęściej w postaci świeżej, dla uzyskania charakterystycznego, pochodzącego od chlorofilu, zielonego koloru. Ponieważ jest to alkohol zazwyczaj o mocy 60 do 70 % , tradycyjnie pije się go przesączając przez kostkę cukru (położoną na płaskiej, ażurowej łyżeczce będącej cennym świadectwem epoki i elementem wyspecjalizowanego kolekcjonerstwa ) do szerokiego, niskiego kieliszka z wodą. Uzyskany w ten sposób napój ma niezwykłą zielono-mleczną, opalizującą barwę.
Więcej…
poniedziałek, 06 lipca 2009 21:09
voy
Chleb Marysi B.
1 szklanka ziaren słonecznika 1 szklanka ziaren dyni 1 szklanka ziaren sezamu 1 szklanka płatków owsianych 1 szklanka siemienia lnianego 1 szklanka otrąb pszennych 1 szklanka kaszy gryczanej suchej (ugotować na lekko twardo) 2 łyżki miodu rozpuszczonego w szklance wody 1 łyżka cukru 2 łyżki soli 5 szklanek wody 1 szklanka mąki żytniej 1 kilogram i 1 szklanka mąki pszennej
Ziarna wymieszać i odłożyć 0,5 szklanki na posypkę (bez otrąb). Wymieszać wszystkie składniki łyżką drewnianą (ziarna, mąka, woda z miodem, woda, sól, cukier i zakwas), odłożyć słoiczek (maksymalnie 2) ciasta na nowy zakwas (2/3 słoiczka). Blaszki wyłożyć papierem do pieczenia , do blaszek włożyć ciasto (3/4 blaszki), posypać posypką, blaszki przykryć folią (włożyć do woreczków foliowych) i odstawić na 12 godzin. Można również blaszki wysmarować tłuszczem (np. smalcem) i wysypać mąką. Piec 1 godzinę i 20 minut w temperaturze 180 stopni, lub ok.1 godz. w 200 st.C Wyjąć z blaszek, zdjąć papier, posmarować oliwą/wodą. Będzie miał wówczas błyszczącą skórkę.
niedziela, 05 lipca 2009 11:00
Marek Nizio
SORBINIAN POTASU (E 202)
Wielu winiarzy spotkało się z nader przykrym zjawiskiem wtórnej fermentacji zabutelkowanych win. Dotyczy to głównie win o zawartości alkoholu poniżej 16 % i zawierających cukier, ponieważ są one w mniejszym lub większym stopniu niestabilne mikrobiologicznie. Zjawisko to skutkuje zmętnieniem, niepożądanym nagazowaniem, zmianą równowagi sensorycznej przez zmniejszenie poziomu cukru resztkowego a w skrajnym wypadku wypchnięciem korka.
Więcej…
|
|