Czarny bez zaczął kwitnąć, więc zbliża się pora na baaaardzo smakowitą, sprawdzoną nalewkę:
1,5 kg całych baldachów kwiatów czarnego bzu . Zbieramy je w pełni kwitnienia, zachowując jak najwięcej pyłku.
10 cytryn szorujemy namydloną szczotką, dobrze płuczemy i wyparzamy, a następnie kroimy na cienkie plastry usuwając pestki.
W dużym szklanym naczyniu układamy na przemian warstwy kwiatów i cytryn, zalewamy wystudzonym syropem z 9 litrów wody i 6 kg cukru. Po przykryciu naczynia zostawiamy je w ciepłym miejscu na ok. 10 dni
( w ciągu tego czasu mieszamy dwa razy) do momentu rozpoczęcia fermentacji. Fermentacja nie może zacząć się zbyt szybko, dlatego też naczynie i łyżki do mieszania muszą być czyste.
Zlewamy syrop, a kwiaty i cytryny mocno wyciskamy. Dodajemy 7 litrów spirytusu, 3 łyżeczki utartego korzenia arcydzięgla i sok wyciśnięty z 8 limonek.
Nalewkę trzymamy w zamkniętym naczyniu przez 5-6 tygodni, wstrząsając kilkakrotnie. Potem ściągamy znad osadu, a osad filtrujemy.
Dojrzewa minimum rok, ale kto tyle wytrzyma ?
Z podaną ilością spirytusu wychodzi moim zdaniem zdecydowanie zbyt mocna