Byliśmy wczoraj na targach jako zwiedzający. Kupiliśmy:
- kilka gatunków polskich chlebów (większość razowe) na zakwasie
- ser biały
- masło prosto z maselnicy
- na stoisku litewskim (były trzy - o dwa więcej w stosunku do roku poprzedniego): kindziuk, polędwicę wędzoną w zimnym dymie, kabanosy wołowe, słoninę peklowaną w ziołach,
trzy gatunki chleba czarnego, chleb czarny z bakaliami, kwas chlebowy. Generalny wniosek jest tu taki: Litwini kasują w zakresie jakości wędlin totalną większość wędliniarzy
polskich. To bardzo smutna konstatacja
- czyściochę o nieładnej nazwie Kurwica ( w gwarze góralskiej ponoć: zawieja, zamieć) z żyta, destylowaną sześciokrotnie.
Na wielu stoiskach spróbować można było win (kilka aroniowych - najlepsze chyba od Jantonia- robią je z koncentratu z dodatkiem cukru trzcinowego), miodów ( generalnie nie zachwycały) i mocniejszych alkoholi (głównie nalewki, czyściocha, starka ) a także napić się prawdziwej maślanki (bez mleka w proszku, krochmalu itp.).
Kto nie był, niech bardzo żałuje i wybierze się w przyszłym roku.
Wyszedłem baaardzooo zadooowooolooony
