Chyba tak, jeżeli owady zapylą drzewa i nie przytrafią się jakieś katastrofalne przymrozki. Jestem zdumiony kwitnieniem drzew owocowych w tym roku - od wielu lat nie było tak obfite. Widok białych koron jest magiczny. Przekwitają właśnie wiśnie, czereśnie, śliwy, w trakcie są jabłonie i grusze. Martwi mnie tylko brak pszczół, os i trzmieli.

Mam dokładnie takie same spostrzeżenia. Drzewa kwitną niesamowicie obficie w tym roku, lecz owadów zapylających jest jak na lekarstwo. Obawiam się, że przy temperaturach jakie teraz mamy owady nie zdążą zapylić wszystkich kwiatów, a nawet połowy. Najwidoczniej tegoroczne przymrozki przetrzebiły i ich szeregi, choć byłoby to nieco dziwne. Tak czy inaczej dobrze by było, gdyby chociaż 3/4 z obecnych kwiatów przekształciło się w owoce na nasze wyroby

Niestety za zły stan owadów zapylających odpowiada nie tylko zima, dużo złego robimy my - ludzie.
W Japonii sytuacja była na tyle katastrofalna, że musieli kupować pszczoły, w tym i 60 000 rodzin z Polski.

Oby nie prorocze okazały się słowa Alberta Eisteina - jeśli zginą pszczoły, ludzkości zginie za kilka lat.

Ja nie zamierzam zginąć. Niezależnie od sytuacji pszczół...

Co do owadów to nie jest tak tragicznie, ale mnie osobiście martwi inna sprawa... Osy w tym roku są niebywale wielkie - niewiele im brakuje do szerszeni... Ostatnio widziałem też trzmiela , który absolutnie nie wyglądał jak trzmiel, a jak pszczoła, ale był wielkości bardzo dużego trzmiela...


Osy nie zapylają...

To skąd się biorą małe osięta???
pozdrawiam

Teraz tak przy wszystkich mam Ci tłumaczyc?

Ja w tym roku poczyniłem kroki w celu zwiększenia populacji pszczół w mojej okolicy. "Domek" prowizoryczny i za późno (ale coś się i tak wprowadziło), obstawiam jakieś misierkowate
A na przyszły rok już mam przygotowane przyzwoite lokum, pozostało tylko je "wykończyć".
http://www.murarkaogrodowa.com/Domki.php