Lavasch, bo o tej restauracji mowa, to moja ulubiona knajpa w Łodzi. Gościłem tam wielokrotnie i złego słowa powiedzieć o niej nie mogę, a nie przychodzi mi to z trudem, jak wiecie

Jedzenie jest pierwszej klasy, a gościłem w większości restauracji na Piotrkowskiej i jeszcze paru poza nią. To tyle jeżeli chodzi o polecenie jej pod kątem kulinarnym i klimatycznym (mimo iż ciągle leci tam ta sama płyta - składanka Buddha Bar vol. 3 bodajże

).
Co do samych win to piłem wszystkie dostępne w karcie i rzeczywiście jest z nimi różnie, ale patrząc na to, co niektórzy przynoszą na spotkania w Biowinie czy na Zloty, to śmiało chłopaki z Lavasha mogliby udzielać porad niektórym. Wprawdzie o gustach się nie dyskutuje, lecz pewną przyzwoitość zachować należy. Wszystkie wina z karty mają nutę "domową", która nie jest specjalnie dokuczliwa i nawet komponuje się z całością otoczenia restauracji. Ja każdorazowo byłem tam ugoszczony, co w polskich restauracjach zdarza się niezwykle rzadko. Lokal jest skromny, przystrojony po domowemu, pracownicy bardzo serdeczni. Wino domowe doskonale się tam wpisuje. Nie piłem wielu win z granatów, więc trudno mi się odnieść, lecz oba warianty z karty uważam za trafione. Wino jeżynowe-moim zdaniem całkiem udane, chciałbym spróbować kiedyś takiego w Biowinie lub na Zlocie. Zastanawiające jednak są rzeczywiście ceny tych win. Skądinąd wiem, że ojciec właściciela restauracji posiada winnicę, lecz nie wiem czy to z niej pochodzą te trunki. Kiedyś ofiarowałem im butelkę swojego wina, oni poczęstowali mnie wybornym destylatem z morwy.
Na zlot miejsce idealne, lecz trochę ciasne, chociaż patrząc na ostatnią frekwencję to akuratne. Mogę tam podejść i dogadać sprawę. A tak w ogóle to chyba czas by było na Zlot, prawda??? Jakieś propozycje co do daty? Tylko proszę nie terminy październikowe czy listopadowe. Mamy 2 września. 75 lat temu 10 Brygada Kawalerii pod dowództwem płk. Maczka zniszczyła 50 niemieckich czołgów pod Jordanowem, więc i Wy zdążycie obrobić się ze wszystkimi sprawami do np. 19 Września.