W Selgros na Pabianickiej widziałem dziś książkę o domowym wyrobie wędlin. Gruba duży format, po pobieżnym oglądnięciu wyglądała na treściwą i ciekawą. Cena 59 zł.
Do nabycia również w Gandalfie (taniej) http://www.gandalf.com.pl/b/wedliny-a/

Cześć
Nie kupuj, nie warto moim skromnym zdaniem, mężowaty dostał na gwiazdę, większość przepisów zalatuje wyrobem komercyjnym

Co rozumiesz przez "wyrób komercyjny"?

Z tego co pamiętam, dużo chemicznych dodatków i przepisy trudne do domowej realizacji. Czytałam w styczniu więc niezbyt dobrze pamiętam, jak wrócę do domu to ja wygrzebię i podam konkrety.

Ok wiec tak, mam w ręku książkę i mogę już konkretnie napisać co nam się w niej nie spodobało.
Komercyjność to mi kojarzyła mi się głównie z mocno stylizowanym wydaniem. Główny zarzut - masa przepisów przepisanych z innych książek, raczej nie wypróbowanych przez autorów, obszerne cytaty z Ćwierczakiewiczowej i innych. Parę rzeczy co do których mam poważne wątpliwości jak np osuszanie szynek wyjętych z solanki przed wędzeniem przez co najmniej tydzień. Stwierdzenie, że najsmaczniejsze są wędliny wędzone w dymie jałowcowym, przy czym nie ma wzmianki o tym, że jałowca daje się tylko trochę pod koniec wędzenia dla pomalowania smaku. Wędzonka na samym jałowcu smaczna by raczej nie była... następnie dynie z mrowiska, a wreszcie dębowym... tu też bym polemizowała. Generalnie dla zupełnego laika może być i pewnie wiele ciekawych rzeczy się dowie. Nas nie zachwyciła przepisów dużo ale nic co by nas zainteresowało, nic wypróbowanego, z komentarzem autora jakimiś radami, wskazówkami. Samą teorię poglądowo warto przeczytać, co do przepisów my nie korzystamy, wolimy własne, od znajomych, internetowe, z innych książek.

Generalnie to co napisałaś to wszystko rzecz gustu co jak kto woli - jedni wolą w dymie jałowcowym inni w orzechowym a inni w dębowym, dla innych znowu lepszy będzie dym wiśniowy a dla kolejnych tylko bukowy - co do osuszania przez tydzień - hmmm słyszałem, że niektórzy tak robią i całkiem nieźle im to wychodzi, więc nie skreślaj może tej książki od razu... Brak komentarzy autora bo rzekomo nie wypróbował przepisów - może wypróbuj i podziel się wrażeniami... Pozdrawiam

Witajcie
Łukasz - Asiek tę książkę ma i opisała swoje wrażenia.
Natomiast nikt z nas jej nie posiada.
Skąd my znamy powielanie przepisów bez uprzedniego sprawdzenia ? Jest to niestety praktyka często stosowana w różnego rodzaju poradnikach.
pozdrawiam

D.G.

Wiesz Geronimo, bardziej chodzi o zarzuty o komercyjność.

Niestety na tym polega marketing, jeżeli trzeba coś sprzedać to trzeba najpierw zwrócić czyjąś uwagę, a najlepiej zrobić to wizualnie.

Kwestie przepisów nie poruszam bo książki nie widziałem na oczy, ale zarzucanie jej czegoś tylko dlatego że samemu robi się inaczej też jest nie na miejscu.




Jeden cytat wyklucza drugi.


Dalej czekam na merytoryczne wytłumaczenie tej kwestii.


No cóż, jak zarobić a się nie narobić i tyle w temacie.

Sprawdzone receptury na wedlinydomowe.pl. Ja ma kilka książek w wersji elektronicznej , jeżeli ktoś chce to przekażę, między innymi 16-zbiór recept z lat 50.

No i po problemie.Kazik ma w końcu doświadczenie.
pozdrawiam