Wino Bananowe na 5 l wina
Pokroić należy banany, razem ze skórkami, położyć na plastikowym sitku. Zagotować około 2 litry wody i włożyć banany na sitku do wrzącej wody i pogotować je około 30 minut. Wyjąć sitko z bananami z wody i dodać cukru do wywaru bananowego, rozmieszać go. Po ostudzeniu wywaru dodać do niego resztę składników, dopełnić wodą do objętości około 5 litrów. Wino należy ściągnąć znad osadu jak najszybciej po zakończeniu fermentacji i drugi raz miesiąc później, jeśli jest klarowne odstawić do dojrzewania, jeśli nie, poczekać, aż się wyklaruje i butelkować
Przepis na 5 l. wina:
2,5 kg. bananów (posiekanych razem ze skórką)
1,37 kg. cukru
0,44 kg. rodzynek
15g. regulatora kwasowosić jest w biowinie
2g. pożywki
2g. pektoenzym firmy biowin
0,5g. taniny
drożdże winne
dopełnić wodą do 5 litrów.

Przeniosłem post do nowego wątku w poprawnym dziale.

Co do samego przepisu, to wiadomo, zawiera kilka anachronizmów i błędów (nie gotujemy plastikowych sitek) ale może być w pewien sposób pomocny.

Moim zdaniem same banany nie dają pierwszorzędnego wina, ale mogą być dobrym komponentem, t.j. dać winu trochę "ciała", odpowiednią strukturę.

Będę właśnie robił próby z "budowaniem" wina na takim wywarze z bananów - tu będzie miejsce na zdanie relacji.

Czekamy z niecierpliwością, będzie może również fotorelacja?

Raczej nie, bo nie jestem zbyt fotogeniczny;)

Po pierwszych próbach z wykorzystaniem bananów do nadania winu odpowiedniego "ciała" mogę śmiało napisać, że owoc ten doskonale spełnia swoje zadanie: jest stosunkowo neutralny w smaku i zapachu, ale nadaje winu pełny smak i przyjemne uczucie ciężkości na języku.

Na informację o takim zastosowaniu bananów natknąłem się w jakimś amerykańskim przepisie na wino, do których najczęściej dodaje się koncentrat winogronowy. Autor napisał, że koncentrat można zastąpić "banana water", którą przygotowuje się poprzez zalanie dojrzałych, pokrojonych bananów wodą, podgrzanie przez 20 min i odcedzenie bez wyciskania. Autor zalecał dawkę 120g bananów na każdy litr przyszłego wina.

Po kilku próbach potwierdzam, że taka ilość bananów daje winu dobrą strukturę, przy tym pozostają one prawie niewyczuwalne. Zastosowanie ponad 200g na litr wina dało już silny aromat i smak bananów. Użycie bananów ze skórką lub bez nie pokazało u mnie dużej różnicy w smaku i zapachu - liczy się ogólna wielkość "masy bananowej".

Podsumowując, banany (dojrzałe, sczerniałe) świetnie nadają się do wypełniania smaku win białych (amerykański autor stwierdza, że czerwonych już nie - nie testowałem jeszcze) i nie maskują podstawowego surowca przy zastosowaniu proporcji około 120g bananów na 1l przyszłego wina. Mogą być alternatywą dla rodzynek.

Też popełniłem w zimę 10 litrów bananowo-rodzynkowego wina i przyznaję, że w smaku nie wyczuwalne, jednak zapach, ładny delikatny bananowy przetrwał. Ogólnie na 11 litrów wody dałem 2kg bananów. Nie zapowiada się jakoś fenomenalnie, ale da się wypić. Na razie się klaruje w balonie.

Na temat bananów w winie, ktoś zrobił bardzo dobrą robotę na czarnym forum. Świetnie napisana rozprawa, nie pamiętam niestety kto, bo czytałem to w lutym, poszukam to może przekleję, albo podlinkuję.

Zadowolony z wcześniejszych rezultatów i ich kontynuacji, pokusiłem się o mały tekst o zastosowaniu bananów w winie. Przy okazji zapraszam do odwiedzenia bloga, który założyłem i mam nadzieję prowadzić z pożytkiem dla innych. Link to tekstu: Banany w winie.

Sezon bananowy w pełni;) Zachęcam do czytania i nastawiania: Wino bananowe w trzech odsłonach.

Można gdzieś kupić o tej porze roku odpowiednie banany? Bo gdzie nie spojrzeć, to zielone, niedojrzałe "coś" bez smaku i aromatu. W wakacje, to robiłem zakupy na rynku za 1zł/kg za super smaczne, przejrzałe banany o intensywnym i miłym zapachu. Szukać, czy lepiej się wstrzymać na jakiś czas?

Jedź na Zjazdową i dogadaj się z handlarzami - na pewno coś ci zaoferują atrakcyjnego cenowo.